Cesarz konopi, bez ubrań – Jack Herer – Człowiek legenda
Kiedy myślę o słowach Jack Herer, pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi na myśl to cytrusowo-sosnowy smak dymu i cudownie uderzające w głowę i ciało uniesienie.
Dla wielu zwolenników marihuany 20 kwietnia, lub 4/20, to wyjątkowy czas w roku kiedy mogą oni celebrować konopie, walczyć o zmianę polityki narkotykowej, brać udział w festiwalach, marszach konopnych, czy po prostu spotkać się z ziomkami i chillować. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że powinni świętować chętnie wyjaśnimy o co chodzi i dlaczego ten dzień powinien być zaznaczony w kalendarzu na czerwono. Czym jest 420? Skąd się wzięło? Co oznacza? Czemu świętujemy?
Pewnie już wcześniej spotkałeś się z terminem 420 używanym w różnym kontekście, że bez względu na to czy odnosi się do pory dnia, roku czy całego stylu życia, 420 jest czymś co wiąże ze sobą całą konopną społeczność. Oryginalnie była to po prostu godzina, o której ekipa spotykała się żeby zajarać, natomiast obecnie termin odnosi się do ogólnoświatowej walki o legalizację marihuany i szerzenie wartościowych informacji zarówno w kręgach medycznych, jak i użytkowników rekreacyjnych. Podając jointa, czy walcząc o swoją wolność, wystarczy powiedzieć “420” i wszyscy wiedzą o co biega. Na cześć tego święta łapcie kilka faktów i mitów na temat 420.
Prawdziwa historia 420 była zawsze niejasna i zaburzona wieloma plotkami. Jedni twierdzą, że pochodzi od ilości związków chemicznych zawartych w marihuanie; inni mówią, że współgra to z mityczną porą 4:20 (16:20) na herbatę w Holandii; niektórzy wierzą, że to data kojarzona z urodzinami Boba Marleya, albo datami śmierci Kurta Cobaina, Janis Joplin, czy Jimiego Hendrixa. Wielu wyjaśniało to też jako policyjny kod, za którym kryła się konsumpcja marihuany. Wszystko to fikcja.
420 pochodzi od ekipy ziomków “the Waldos” z San Francisco, którzy w latach 70’ usłyszeli o opuszczonych krzakach, które zostawił strażnik wybrzeża pracujący niedaleko latarni Point Reyes. Nie chcąc ryzykować pracy, narysował swojemu bratankowi mapę do krzaków, która ostatecznie wpadła w ręce the Waldos. Jako, że chłopaki byli sportowcami, na poszukiwania umawiali się zawsze po treningach… tak zgadliście, o 4:20 (16:20), zanim wyruszyli w poszukiwania, musieli spalić parę packów. Poszukiwania trwały długo, więc chłopaki umawiając się, porozumiewali się już tylko kodem “420”.
Jeden z Waldos wbił się za kulisy kilku koncertów Grateful Dead i sprzedał im kod “420”, który potem oni rozpowszechnili wśród swoich fanów i tak to się już potem rozniosło po całych Stanach. W latach 90’ “420” zostało podłapane przez https://hightimes.com/ a stąd już tylko krok do globalizacji. Jeśli chcecie przeczytać więcej o “the Waldos” wbijajcie na ich stronkę: https://420waldos.com/
Teraz nie pozostaje Wam nic innego jak celebrować 20 kwietnia tak jak najbardziej Wam odpowiada.
Kiedy myślę o słowach Jack Herer, pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi na myśl to cytrusowo-sosnowy smak dymu i cudownie uderzające w głowę i ciało uniesienie.
1. Czym są nasiona regularne i jak różnią się od innych? Nasiona regularne to najczystsza forma nasion konopi. W odróżnieniu od feminizowanych i automatycznych nasion,
Kiedy wspominam ludziom o Christianii, to większość z nich nie wie o co chodzi. Ludzie co wiedzą to Ci, którzy tam byli. Zanim tam pojechałem
Chemdawg to odmiana enigmatyczna. W Stanach Zjednoczonych jest ona wręcz kultowa. Tam jest ona bardzo popularna w dyspozytorniach w Colorado. Można ją, w różnych wariantach,
Żyjemy w ironicznych czasach: roślina, która została oznaczona jako przestępcza i niebezpieczna, przynosi bezkonkurencyjną ulgę w różnych objawach i stanach chorobowych. Szczepy marihuany przynoszą różnorakie
Wszyscy kochają fioletowe odmiany marihuany. Są piękne, świetnie pachną i smakują, a ich efekty mogą być bardzo silne, w zależności od odmiany. Od czasu wzrostu